Ayana Okoro
Urodzona 31 sierpnia 1997 roku w Kampali, stolicy Ugandy. Czarownica czystej krwi. Córka Jabari Okoro, słynnego badacza astronomii magicznej i wykładowcy w Uagadou, znanego z pracy nad zjawiskiem tzw. migrujących konstelacji, oraz Dr Naleki Okoro, uzdrowicielki i uznanej w Ugandzie jasnowidzki. Absolwentka Szkoły Magii Uagadou w Górach Księżycowych, posługuje się jedynie magią niewerbalną i bezróżdżkową. Jasnowidz. Nauczyciel astronomii w Hogwarcie. Opiekunka szkolnego chóru. Za patronusa ma białego nosorożca.
Przybyła do Ilvermorny niespiesznie, jakby niosła ze sobą cały bezkres pustyni i chłód gór w jednym kroku. Nikt dokładnie nie wiedział, co przywiodło ją z daleka – z linii horyzontu, gdzie gwiazdy rodzą się bliżej ziemi. Powiedziano tylko, że zna język nieba lepiej niż niejeden uczony, że potrafi czytać z cieni rzucanych przez planety, i że w snach mówi do niej coś, co nie należy do tego świata.
Na plecach nosi tatuaż – wijący się niczym wąż światła wzdłuż kręgosłupa. Mówią, że nie został wykonany ręką ludzką, lecz jest śladem po rytuale, który łączy krew z przeszłością, a duszę z tymi, którzy odeszli, ale nie zniknęli. Tych znaków nie pokazuje często. Ale kiedy ktoś dostrzeże ich zarys spod materiału szaty, przez chwilę czuje, jakby przez pokój przeszedł wiatr z innego wymiaru.
Ayana uczy astronomii, lecz to słowo nie oddaje tego, czym naprawdę się zajmuje. Ona słucha nieba. Szuka opowieści w cichych pulsach gwiazd. Uczy nie tylko tego, jak wygląda nieboskłon – ale jak go czuć. Jak go przeżyć.
Niektórzy uczniowie twierdzą, że czasem znika na całe noce, wędrując samotnie po wzgórzach wokół zamku. Inni przysięgają, że widzieli ją stojącą w deszczu meteorytów, bez cienia strachu, z rozpostartymi ramionami, jakby czekała na odpowiedź od czegoś większego niż magia.
Nie wszystko w niej da się zrozumieć. I nie każdy ma odwagę spróbować.
wizerunek: @nyane; e-mail: thebestdrugseller@gmail.com
Nie mogłam przenieść Uagadou na bloga (a z początku kusiły mnie opisy z uniwersum tej szkoły), także cieszę się bardzo, że kawałek Uagadou przybył do Ilvermorny w postaci tak pięknej nauczycielki. Mam tylko nadzieję, że uczniom jej uroda nie przysłoni innych walorów panny Okoro. Życzę owocnych wątków!
OdpowiedzUsuńRowan & Darren
[cześć!
OdpowiedzUsuńpani psor wygląda tak egzotycznie, że aż strach koło niej przechodzić, by sie nie zagapić i nie wpaść z zachwytu w jakąś ściane heh.
Mam wrażenie, że przebija za nią jakiś rodzaj samotności a sama postać wydaje się ulotna, która w każdej chwili może odlecieć.
Przyjemnych wątków i dobrej zabawy ;)]
Tsubaki